Informacja

Poszukuje kogoś kto pomógł by mi w prowadzeniu tego bloga. Potrzebuję osoby która ma już jakieś doświadczenie w tych sprawach.
Jak jesteś chętna zgłoś się do mnie :)
Jesteś tu więc skomentuj. Nie piszę dla siebie, ale dla innych. Liczy się dla mnie każdego opinia.

czwartek, 28 lutego 2013

#3.Niall

Miałaś chłopaka o imieniu Jack(Dzak) oraz swojego najlepszego przyjaciela Niall’a. Tak tego waśnie Niall’a Horan’a z One Direction. Byliście kumplami od piaskownicy. Pamiętasz jak bawiliście się w przedszkolu. Pamiętasz wasze wspólne pierwsze wagary… wszystko robiliście razem. Nieraz myślałaś że coś więcej do niego czujesz. Ale przecież nie możesz być z takim sławnym człowiekiem jak on. Zawsze sobie tak tłumaczyłaś  że to nie możliwe.
Że Niall był bardzo bliski twojemu sercu zawsze przedstawiałaś mu swojego chłopaka. Spotkaliście się w klubie na dyskotece. Ubrałaś się ładnie a nawet olśniewająco. Weszłaś do kluby z Jack’iem. Czekał tam już Horan. Przedstawiłaś mu swojego chłopaka. Prawdę mówiąc Niall by od niego ładniejszy ale sama nie wiedziałaś co cię pociąga do Jack’a. potańczyliście trochę i usiadłaś przy barze z Niall’em a twój chłopak gdzieś poszedł. 
N; [t.i] ja ide do WC. Zaraz wracam. – puścił ci oko, a ty się uśmiechnęłaś.  

*oczami Niall’a*
Szedłem właśnie do ubikacji. Zobaczyłem przy ścianie jak Jack całuje jakąś dziewczynę. Krew we mnie zawrzała. Nie mogłem do nich podejść bo… bo właśnie rzuciły się na mnie dwie fanki i zaczeły ze mną gadać. Nie zauważyłem kiedy Jack się ulotnił. Zakląłem w myślach. Skończyłem rozmowę z dziewczynami i skoczyłem do toalety. Szybko wróciłem do [t.i]. Przy barze jej nie było. Rozejrzałem się po klubie i ją zauważyłem z … Jack’iem  tańczący wolny taniec. W tedy zrozumiałem że [t.i] nie jest tylko przyjaciółką ale kimś więcej. Usiadłem na stołku i zamówiłem coś mocniejszego. Było parę kolejek… 
 *twoimi oczami*
Tańczyłaś waśnie z Jack’iem. Poczułaś jak ktoś łapię cie za ramię i odciąga do tyłu. Zobaczyłaś że to Niall. Był pijany. Horan uderzył z pięści Jack’a. On upadł na ziemię. Niall prawdopodobnie złamał mu nos.
N; A to za to że zdradziłeś [t.i]- wszystko dobrze słyszałaś i widziałaś. Niall nigdy się tak nie zachowywał i nikogo nie bił bez powodu. Nie mogłaś wydusić z siebie ani słowa. Jak  byś się dusiła myślami. Jack wstał i rzucił się na blondyna. Zaczęli się tarzać po ziemi i szarpać. Uprzytomniłaś sobie że to nie sen tylko rzeczywistość.
Ty; Przestańcie! Przestańcie!- zaczęłaś płakać.- Pomocy! 
Ludzie stali i się gapili. Nikt nie zainterweniował. Przyszło dwóch ochroniarzy i ich odciągnęli od siebie. Jack był bardziej poszkodowany niż Niall. Niall’owi leciała krew z wargi i miał rozcięcie nad okiem. Natomiast twój chłopak miał złamany nos i podbite oko. Nie podbiegłaś do Jack’a tylko do  Horana.
Ty; Niall! Nic ci nie jest.- uklękłaś cała rozdygotana koło siedzącego na podłodze Horan’a. Przejechałaś opuszkami swoich palców po policzku blondyna. Rozkleiłaś się. Zaczęłaś płakać. – Niall, coś ty zrobił!? – Niall spojrzał na ciebie i lekko się uśmiechnął.
N; Broniłem ciebie… ten dupek nie zasługuje na ciebie! Jest zasranym gnojem który cię zdradził. Należało mu się!- wiedziałaś że Horan jest pijany, ale był na tyle rzeźwy żeby mówić jak człowiek i z rozumem. Odwróciłaś się w stronę Jack’a.
Ty; Czy to prawda? – Nic się nie odezwał.
Ty; pytam czy to prawda!
J; tak to prawda. A co myślałaś? że jesteś najlepsza? Że najpiękniejsza? To chyba się pomyliłaś! Wiesz co nawet cię nie kochałem! – łzy napłynęły do twoich oczu. Czułaś się rozdarta na pół. Ale czułaś też je się uwolniłaś. Że już od tej pory wszystko się ułoży. Odwróciłaś się do Niall’a.
Ty; Niall… -nie wiedziałaś co powiedzieć.
N; [t.i] ja cię kocham. Nie wyobrażasz sobie jak bardzo- uśmiechnął się. Ochroniarze pomogli mu wstać. Zawieźli go na pogotowie. Jechałaś razem z nim. Byłaś jak pielęgniarka zaszyła mu rozcięcie. Pielęgniarka wyszła z pomieszczenia. Usiadłaś koło Niall’a.
Ty; Ja też. – chłopak spojrzał na ciebie pytająco. – ja też ciebie kocham.- przysunęłaś się do niego.- Dziękuję… dziękuję za to co zrobiłeś. 
 Niall uśmiechnął się i złączył wasze usta w pocałunek. Niall czuł niesamowitą radość, a ty… a ty  poczułaś drgawki. Tak drgawki. Ten pocałunek był taki, taki słodki i czuły a zarazem namiętny. Czułaś się bezpiecznie ale zarazem w tej chwili byś zrobiła wszystko…  
/ Sakura 

środa, 27 lutego 2013

#2.Louis


Była zima. Siedziałaś na parapecie i piłaś gorące kakao. Za oknem znajdowały się zaśnieżone ulice i parki. Nudziło ci się. Prawdę mówiąc nie wiedziałaś co z sobą zrobić. Wpadłaś na pomysł żeby iść na lodowisko. Zeszłaś z parapetu i poszłaś się przebrać. Założyłaś dżinsy i sweter w paski na to beżowy płaszcz. Ubrałaś również brązowe kozaki, ekri czapkę i szalik. Nie zapomniałaś o ciepłych rękawiczkach.
Byłaś dość „normalną” dziewczyną. Miałaś długie włosy i nogi. Miałaś wiele przyjaciół ale oni akurat w tym tygodniu nie mieli czasu dla ciebie.
Szłaś na lodowisko. Chciałaś jak najszybciej tam dojść. Weszłaś do „budynku”. Poszłaś do wypożyczalni.
Ty; proszę łyżwy. Numer [twój numer buta]. – Facet w wypożyczalni dał ci łyżwy i poszłaś na lodowisko. Założyłaś je i zaczęłaś jeździć. Nie umiałaś zbytnio jeździć na łyżwach więc jak na razie jeździłaś przy poręczy. „ A chuj z tym że będę miała siniaki.” Powiedziałaś pod nosem i ruszyłaś ku środkowi lodowiska. Jak na razie się nie przewróciłaś. Zaczęłaś jechać szybciej. Zachwiałaś się i upadłaś na lud. Poczułaś jak o kogoś „zahaczasz”. Ten ktoś też si przewrócił. Usiadłaś na lodowisku i zaczęłaś się śmiać. On tak samo.
Ch: Nic ci się nie stało ślicznotko? – Powiedział brunet śmiejąc się.
Ty; Nie przystojniaku a tobie? – zaśmiałam się przyjacielsko ;D
Ch: wszystko spoko. Jestem Louis. 
Ty; A ja [t.i]. miło cię poznać. A i przepraszam za ten wypadek.
L; Nie przepraszaj. Ja bardzo się cieszę z tego wypadku.
 Ty; Dlaczego?
L; Bo mam zaszczyt pozna fajną dziewczynę.
Ty; Pochlebiasz mi. – wybuchłaś śmiechem. Louis wstał i podał ci rękę. Skorzystałaś z pomocy. Gdy byłaś już na nogach spojrzałaś mu głęboko w oczy. Widziałaś w nich zrozumienie, przyjaźń i… były one strasznie znajome. Zachwiałaś się. Miałaś upaść ale on cie złapał.
L; Chyba cię pouczę jazdy na łyżwach- uśmiechną się.
Ty; Z chęcią.- złapał cię za rękę. Zaczęliście jeździć. Usłyszałaś pierwsze dźwięki WMYB. Zaczęłaś śpiewać.
L; Ty słuchasz One Direction? – stanęłaś.
Ty; Tylko mi nie mów że uważasz że to są pedały i geje. – przewróciłaś oczami.
L; Nie no coś ty ja ich też słucham, a nawet znam.
TY; Naprawdę! Boże… - poleciała ci samotna łza.
L; Czego płaczesz? – Louis zrobił smutną minę. Otarł kciukiem twoją łzę z policzka.
Ty; To łza szczęścia. Cieszę się że ktoś lubi 1D i jeszcze zna… i w dodatku jest jednym z nich. – Louis uśmiechnął się.
L; Poznałaś mnie.
Ty :tak prawdę mówiąc to po tym jak powiedziałeś że ich znasz. – uśmiechnęłaś się.
L; Dobra to przysuń się bliżej do mnie.- jak powiedział tak zrobiłaś. Wziął twoje ręce i położył je na swoich biodrach. Nic nie mówiłaś tylko patrzałaś na jego ruchy i gesty. Louis położył na twoich biodrach swoje dłonie.- to co… ja będę jechać do tyłu a ty do przodu. W końcu się nauczysz.
Jeździliście tak przez godzinę. Zaliczyłaś parę gleb. Ale ciągle miałaś dobry humor. Śmiałaś się. Nauczyłaś się mniej więcej jeździć.
L; To teraz zapraszam na gorącą czekoladę.
Ty; pomyślmy… hmmm… no nie wiem już jest późno i…
L; obiecuję że cię odprowadzę pod same drzwi. To będzie dla mnie wielka przyjemność taki spacer z szlicznotką.
Ty; Z miłą chęcią wypiję czekoladę. A i te twoje teksty są przestarzałe- uśmiechnęłam się.
Poszliście na miasto. Weszliście do jakieś kawiarni i zamówiliście na wynos gorącą czekoladę. Wzięliście plastikowe kupki i wyszliście z pomieszczenia. Szliście chodnikami. Ludzie was omijali i nie zwracali uwagi. Śmialiście się gadaliście a nawet zwierzaliście się sobie nawzajem. Usiedliście na murku. Louis wziął łyk czekolady.
L; [t.i]
Ty; tak. – spojrzałaś na niego.
L; Chyba się zakochałem. – twój kącik ust lekko się podniósł.
Ty; A można wiedzieć kim jest ta szczęściara?
L; To ty [t.i]. – Louis przybliżył się do ciebie. Jego dłoń spoczęła na twoim podbródku. Spojrzałaś mu głęboko w oczy. Uśmiechnęłaś się.
Ty; A wiesz że ta szczęściara odwzajemnia twoje uczucie.- Przybliżyłaś się do niego i wtuliłaś się w niego. Lou objął cię ramieniem. Zobaczyliście przed sobą flesz. Światło rozbłysło się.
L; To chyba jutro będziesz sławna- uśmiechnął się i czule cię pocałował w czoło  
_______________________________________ 
Proszę o komentarze ;* 
/ Sakura 

wtorek, 26 lutego 2013

#1.Zayn

Proszę o komentarze i przepraszam za błędy ;)
___________________________________________________________________


Szłaś właśnie do empiku po płytę Take Ma Home. Weszłaś do budynku. Kierowałaś się w stronę muzyczną. Twój wzrok błądził po półkach w poszukiwaniu upragnionej płyty. Jest znalazłaś. Przez chwilę tak na nią patrzyłaś. Wyciągnęłaś po nią rękę. Usłyszałaś śmiech. Wzięłaś płytę. Podszedł do ciebie chłopak. Miał grzywkę uniesioną do góry. Jego lekki zarost dawał mu męskość. Natomiast długie rzęsy były strasznie dziewczęce. Był ubrany w szare spodnie i czerwoną besybolówkę. Nieznajomy chłopak odezwał się:
Ch; hej. Zayn jestem.
Ty; cześć. [t.i] jestem, a to pewnie twoi koledzy- wskazałaś na 4 chłopaków stojących nie daleko i śmiejących się.
Z; Taaa…Słuchasz One Direction?
Ty; Tak. –uśmiechnęłam się lekko.- lubie ich i to nawet bardzo. – staliście ciągle przed półką z płytami.
Z; A można wiedzieć za co? –spojrzałaś na niego.
Ty; Za to że… mają talent do śpiewania, za to że uświadamiają nam że trzeba pomagać innym i że każda dziewczyna jest ładna i za to że przez ich piosenki niektóre dziewczyny wychodzą z bagna. I oczywiście że są ładni.- uśmiechnęłaś się.- A ty ich słuchasz?
Z; Tak. Pokażesz mi płytę?- dałaś mu pytę. Zayn spojrzał na nią i ci ją oddał.- Dzięki. To ja muszę już lecieć. Do zobaczenia.- puścił ci oczko. W duchu pomyślałaś „ja piernicze jakie ciacho. I jeszcze do mnie zagadał”. Spojrzałaś na płytę. Na niej była karteczka na której pisało:
„Tu masz mój numer telefonu: xxxxxxxxx . Odezwij się ślicznotko.”
Na twarzy powstał ci szeroki uśmiech. Wyszłaś z empiku i ruszyłaś do domu.
Była gdzieś 21 kiedy wzięłaś do ręki telefon i wysłałaś sms’a do Zayn’a. „ Cześć. Tu dziewczyna z empiku. Przepraszam że tak późno ale nie miałam czasu :)” Nie musiałaś długo czekać na odpowiedź. Umówiliście się na jutro. Pisaliście do późna.
Około 17 ubrałaś się modnie ale na luzie. Wyszłaś przed dom. Tam już stał Zayn.
Z; Cześć. Ładnie wyglądasz.
Ty; Mówisz o mojej kurtce zimowej?- zaśmiałaś się- coś ci nie wyszedł ten komplement.
Z; Mała wpadka.- zagryzł wargę. Było to strasznie pociągające. Po twoich plecach przeszły ciarki. Lekko się wzdrygnęłaś. Zayn to chyba zauważył bo jego kącik ust się podniusł.
Ty; Zayn…
Z; tak- spojrzał na cibie.
Ty; Czy ty jesteś tym Zayn’em Malik’iem z 1D?
Z; tak. To co idziemy?
Ty; dobra, a gdzie mnie prowadzisz?
Z; A zobaczysz- spacerowaliście. Jak nigdy śmiałaś się. Weszliście do parku. Ciągle z nim rozmawiałaś. Niczego się nie spodziewałaś. Zayn złapał  cię za rękę.
Z; Zamknij oczy.- zamknęłaś oczy- tylko nie podglądaj. – Malik puścił twoją dłoń. Stałaś tak przez chwilę.
Z; Dobra. Możesz już otworzyć.- Twoim oczom ukazał się przepiękny widok. wszędzie były czerwone balony. Gdzie nie gdzie stały wazony z czerwonymi różami. Dookoła były płatki róż rozsypane na białym puchu. Uświadomiłaś sobie że dzisiaj jest 14 luty. Zayn wyciągną jedną różę z wazonu i podszedł do ciebie.
Z: [t.i] zostaniesz moją walentynką?
Ty; tak- przytuliliście się mocno. Twoje życie zmieniło się na zawsze.
/ Sakura 

Witajcie ;)

Hej.
Jestem jestem nastolatką i mam na imię Abi. Na tym blogu będę wstawiała imaginy o 1D. Myślę, że je polubicie. ;)