Informacja

Poszukuje kogoś kto pomógł by mi w prowadzeniu tego bloga. Potrzebuję osoby która ma już jakieś doświadczenie w tych sprawach.
Jak jesteś chętna zgłoś się do mnie :)
Jesteś tu więc skomentuj. Nie piszę dla siebie, ale dla innych. Liczy się dla mnie każdego opinia.

piątek, 8 marca 2013

#7.Niall

Proszę o komentarze! proszę ;)
Miłej lektury
_______________________________________

Szłaś ulicami  Londynu. Było późno. Ludzi nie było już na ulicach. Cisza, cisza. I właśnie ci tego brakowało: CISZY. Ale… ona nie mogą długo trwać. Lampy były już dawno zapalone, a i ich światła rozświetlały ci drogę. Szłaś powoli. Czułaś wiatr we włosach. Nagle za rogu wybiegli jacyś chłopacy. Zatrzymałaś się i patrzałaś na nich ze zdziwieniem. Gdy przebiegli koło ciebie uśmiechnęli się wszyscy. Spojrzałaś za nimi. Potem usłyszałaś jak ktoś przeklina. Za rogu wyłonił się mężczyzna.
M; O nie uciekłeś? – zapytał ironicznie. Zrobiłaś krok w tył i zrozumiałaś że cie z  kimś pomylił.- Jak cię dorwie i tych twoich kumpli to ci nogi z dupy powyrywam!
Prawdę mówiąc wystraszyłaś się. Lekko się wzdrygnęłaś. Spojrzałaś za siebie. Zobaczyłaś pięć sylwetek oddalające się. Szybko ruszyłaś w ich stronę. Biegłaś ile miałaś sił w nogach.
Ty; Poczekajcie! –zawołałaś do nieznajomych. Oni obejrzeli się za siebie. Zatrzymałaś się przy nich. Oparłaś dłonie na swoich udach. Spojrzałaś za siebie. Widziałaś  mężczyznę z czymś w ręku biegnącym ku was.
Ty; Co wyście mu zrobili? On chyba mnie wziął za jednego z was. – spojrzałaś na każdego. Wszyscy byli przystojni i ubrani dobrze. Nie to za mało. Oni byli ubrani bardzo dobrze. Idealne fryzury. Ale jeden przykuł twoją uwagę. Blondyn. Jego nierówne zęby wydały się takie słodkie, jego aparat był pociągający.- Dobra lepiej zwiewajmy. A tak w ogóle jestem [t.i]. – uśmiechnęłaś się. Zaczęłaś biec przed siebie, a oni za tobą.- Umiecie przeskakiwać przez płoty?
Blondyn: No. Dla ciebie wszystko. – zaczęłaś się śmiać. – z czego się śmiejesz?
Ty; Z tej całej sytuacji. A jak macie na imię?- chłopacy przedstawili się. Skręciliście na zakręcie. Przed wami pojawiła się wysoka brama.
Lo: I to ma być ten płot? Myślałem że będzie niższy.
Ty; wiesz jak chcesz mogę cię podsadzić.- zaśmiałaś się.
N: Damy pierwsze- Niall wskazał na bramę. Przeszłaś pierwsza a potem reszta. Zmęczeni oparliśmy się o bramę.
Ty; Dobra to teraz się przyznawać co żeście zrobili?
N; Wybiliśmy temu facetowi szybę w oknie.
Ty; Hahaha nie no dobre. – wyjęłaś z kieszeni telefon. Miałaś 13 nieodebranych połączeń od rodziców. Spojrzałaś na godzinę. Była po 23. – Dobra chłopaki to do zobaczenia. Ja lecę.
N; A może cie odprowadzić?
Ty; Nie nie trzeba.
N; A może jednak?- spojrzałam w stronę Niall;a. Zorientowałam się że zostaliśmy sami. Zrobiłam krok w stronę Niall’a.
Ty; Wiesz co? Jak ci pierwszy raz cię zobaczyłam to pomyślałam słodki chłopak. A teraz jak tak się do mnie uśmiechasz to myślę piękny czuły i słodki chłopak. –uśmiechnęłaś się. Horan przyciągnął cię do ciebie. Złapał cię w tali.
N: A ja pomyślałem piękna dziewczyna, a teraz myślę przepiękna dziewczyna która samą sobą rozgrzewa moje serce.- Wasze twarze się zbliżyły czułaś jego dotyk na plecach. Lekko przesuwał palce po twoich plecach. Musnął twoje usta. Popatrzył głęboko w twoje oczy. Wpił się w twoje usta. Całował namiętnie jakby w ten całus chciał włożyć całego siebie. Ale też delikatnie jakby bał się posunąć za daleko...
/ Sakura 

Brak komentarzy: