Informacja

Poszukuje kogoś kto pomógł by mi w prowadzeniu tego bloga. Potrzebuję osoby która ma już jakieś doświadczenie w tych sprawach.
Jak jesteś chętna zgłoś się do mnie :)
Jesteś tu więc skomentuj. Nie piszę dla siebie, ale dla innych. Liczy się dla mnie każdego opinia.

sobota, 2 marca 2013

#4.Harry


Szedłem ulicą nocą. Wracałem z imprezy. Prawdę mówiąc nie miałem ochoty na imprezowanie więc zerwałem się wcześniej. Wyciągnąłem z kieszeni telefon i wszedłem na fb. Usłyszałem krzyki. Spojrzałem na wprost i zobaczyłem szarpiących się ludzi. Koło nich stało auto. Usłyszałem damski głos: „Puszczaj mnie! Odwal się ode mnie! Pomocy!”. Ktoś wciągał dziewczynę do samochodu. Nie zastanawiając się pobiegłem w ich kierunku. Odciągnąłem kolesia szarpiącego dziewczynę i popchnąłem go w stronę auta. Mężczyzna szybko wsiadł do samochodu i odjechał z piskiem opon. Podszedłem do skulonej dziewczyny na chodniku. Cała się trzęsła. Miała na sobie tylko krótkie spodenki i bluzkę na ramiączkach. Zdjąłem swój płaszcz i ją okryłem. Jej zapłakana twarz na mnie spojrzała. W jej oczach ujrzałem strach ale też wdzięczność. Odezwałem się:
H: Już wszystko dobrze. Nie musisz mnie się bać. Jestem Harry. – uśmiechnąłem się. 
Ty; Ja…- zaczęła ciężko oddychać.
H: Jak masz na imię? 
Ty;…[t.i]…
H; A gdzie mieszkasz? Jak nie chcesz to nie musisz mówić.
Ty; Kawałek z tond…
H; To cię zaprowadzę do domu.
Ty; Ale ja… nie wiem jak trafić…
H: To choć do mnie do domu.- [t.i] spojrzała na mnie z małym strachem.- nic ci nie zrobię. Obiecuję.-
Dziewczyna wstała i poprawiła płaszcz. Dopiero teraz ujrzałem jej piękne oczy. Jej tęczówki były brązowe. Gdy się w nie wpatrywałem odczuwałem ciepło. Miała długie i ciemne rzęsy. Przez całą drogę do mojego domu nic się nie odzywaliśmy. Otworzyłem jej drzwi. Zaprowadziłem [t.i] do salony:
H: Poczekaj tutaj. Przyniosę ci jakąś bluzę. 
*twoimi oczami*
Usiadłam na kanapie. Rozglądałam się. Harry podszedł do mnie. Dał mi swoją bluzę, a zabrał płaszcz i powiesił na wieszaku. Poszedł gdzieś. Rozejrzałam się jeszcze po pomieszczeniu i założyłam bluzę. Była długa ale ciepła. Nie minęło parę minut a chłopak wszedł do salonu z dwoma kubkami.
H: Trzymaj to cię rozgrzeje.- wzięłam kubek i upiłam łyk gorącej czekolady. Harry usiadł niedaleko mnie.- To może masz ochotę na jakiś film?- pokręciłam znacząco głową że nie ma ochoty.- a to może … zagramy w karty?
Ty; Może być – powiedziałam trochę zawstydzona ale sama nie wiem dlaczego. Nagle poczułam przypływ gorącego potu. Przypomniałam sobie tamtą chwilę jak ten facet mnie obmacywał i szarpał. Słyszałam jego głos „No choć, nie szarp się! Będzie fajnie. Ty i ja.” Upuściłam kubek z napojem na zimie. Zaczęłam nagle płakać. Nie wiedziałam co wokoło mnie się dzieje. To było takie nagłe i bezlitosne wobec mnie. Myśli ciągle krążyły wokół tamtego zdarzenia. Nie mogłam opanować mojego umysłu, moich uczuć. Łzy bez namysłu spływały strumieniami po moich policzkach. Zaczęłam krzyczeć:
Ty: Zostaw mnie! Zostaw mnie!- Poczułam jak ktoś mnie przytula. 

H: Spokojnie już nic ci nie grozi- szeptał- jesteś bezpieczna. Spokojnie. Ja cię obronie. Nie płacz.- wtuliłam się w niego. Poczułam się bezpieczna. Wszystkie myśli odeszły. Pozostały tylko słowa Harr’ego „Spokojnie. Ja cię obronię”.  
/ Sakura 

Brak komentarzy: